Poranek rozpoczęliśmy od pysznego śniadanka. Najedzeni „po uszy” (co często nam się tutaj zdarza) posprzątaliśmy pokoje i wyruszyliśmy do aquaparku WATERWORLD! Pięć godzin wodnych szaleństw na różnego rodzaju atrakcjach sprawiło, że znowu zgłodnieliśmy i obiad zniknął błyskawicznie. Następnie krótka reageneracja sił i… szaleństw ciąg dalszy na basenach hotelowych. Była też piłka nożna, gry planszowe itd – dla każdego coś fajnego! A po kolacji nadmorski spacer – tym razem wyruszyliśmy do średniowiecznego zamku i obejrzeliśmy go z każdej strony.